Tajlandia, slodka Tajlandia. Przywitala nas w Chiang Mai, drugim co do wielkosci miescie kraju, ktore wydalo nam sie senne i lagodne. Najwidoczniej po Indiach kazde z miejsc odczuwamy jako spokojne.
Tajowie wydali nam sie rownie lagodni co ulice Chiang Mai. Przyjemni i rozesmiani na przekor swiatowym statystykom, ktore stawiaja Tajlandie na 14 miejscu jesli chodzi o ludobojstwo.
Rowniez politycznie kraj bynajmniej nie jest oaza spokoju, a w momencie gdy pisze te slowa w Bangkoku szaleja demonstranci zwani “czerwonymi koszulami”, domagajacy sie rozwiazania parlamentu i ogloszenia wyborow do nowego rzadu.
A co sie stalo z krolem? Oficjalnie wciaz mowi sie o jego pobycie w szpitalu, ale wiele osob podejrzewa, ze 80 letni monarcha nie zyje, a jego smierc zostala zatajona z powodu obaw przed zamieszkami i chaosem jaki moze zapanowac w kraju po ogloszeniu smierci tego uwielbianego przez narod monarchy.
Jak widac nic nie jest idealne, nawet kraina najslodszch mango i malowniczych skalistych zatoczek.