Z Turcjii do Syrii zlapalismy taksowke, nie, tu sie nie lapie taxi. To taksowkarz lapie ciebie bez mozliwosci wyrwania sie. Zawozi nie tam gdzie trzeba i kaze placic trzy razy wiecej niz kosztuje kurs. Taksometr jest zazwyczaj “popsuty” a jesli juz dziala to podroz jest iscie zawila i nadzwyczaj dluuuuga. Taksowkarze pasozyty, zerujace na nieprzewidywalnym transporcie publicznym. Konieczny luksus, ktory na dlugo pozostawia niesmak straconych niepotrzebnie pieniedzy.